środa, 31 grudnia 2014

10.07.2014 r. Saugues - La Rouchet . Dist: 32 km. Day #3

Witajcie w kolejnym dniu mojej wędrówki Szlakiem św. Jakuba we Francji


Dzisiejszy dzień pomimo lekko niesprzyjającej aury (mało intensywny lecz długotrwały opad) okazał się bardzo ciekawy gdyż spotkaliśmy niesamowitego pielgrzyma.


 Naparstnica purpurowa. Digitalis purpurea.

 Samotna wieża w La Clauze.
 Odpoczynek na farmie. W ramach regeneracji taki ser.
 Niecodzienne spotkanie. Parę kilometrów za la Clauze na kolejnym naszym przystanku podszedł do nas Słowak - Milos. Po kilku standardowych pytaniach okazało się, że chłopak ma 24 lata i od kwietnia jest w drodze. Swoją podróż rozpoczął w słowackim Preszowie, następnie przez Czechy, Austrię, Szwajcarię, Francję szedł do Santiago de Compostela. Do dnia spotkania przebył około 2400 km a przed sobą miał jeszcze 1400 km.
 W trakcie naszej wspólnej drogi poprosiłem aby opowiedział kilka najciekawszych historii ze swojej drogi. Milosz wyruszył ze Słowacji ze dwom kolegami jednakże co jakiś czas rozdzielali się i szli samotnie. Gdy szli jeszcze razem opowiadał jak jego kolega prosił anioła stróża o dwa euro. Jego modlitwy zostały wręcz natychmiastowo wysłuchane a kolega zamiast dwóch znalazł na drodze dziesięć euro .
 Milos opowiedział również inną historię, która wydarzyła się tego samego dnia co historia poprzednia. Tak się złożyło, że w drodze Słowak zgłodniał a, że było ciepło poczuł również spore pragnienie. Podszedł do studni znajdującej się przy szlaku, z tymże była ona na terenie prywatnym. Nagle z domu przy studni wyskakuję właścicielka lecz widząc pielgrzyma zmienia swoje nastawianie do nieproszonego gościa. Pozwala mu pić do woli po czym zaprasza do siebie na obiad.
La Rouchet. Tu musieliśmy rozstać się z Milosem. A w tle farma nad którą znajdowało się miejsce dla pielgrzymów, w którym mieliśmy zostać na nocleg. Zbiegiem okoliczności zostaliśmy przeniesieni do innego schroniska o nieco wyższym jak się później okazało standardzie.