Ten dzień należał do jednego z najtrudniejszych dni na Camino. Napiszę od razu, że nie z powodu trasy czy różnicy pokonywanych wzniesień ale dolegliwości jaka mnie dosięgnęła. Moja słabsza kondycja psychofizyczna najprawdopodobniej związana była z przemęczeniem i z przegrzaniem organizmu dnia wcześniejszego. Wspinanie się na Ocobreiro w godzinach największego upału pomimo ciągłego uzupełniania wody w organizmie nie było jak się okazało najlepszym pomysłem. W tym dniu ale również i w kolejnych dniach odczuwałem silne skutki moich wcześniejszych decyzji.
(fot. C.Rotkiewicz)
A tu pewne ciekawe zjawisko. Automat z napojami pośrodku niczego.
(fot. C.Rotkiewicz)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz