Piąty dzień mojego Camino.
Przydrożna kapliczka niedaleko La Chaze de Peyre.
Autor.
Dzisiejszy dzień prowadził przez sięgające po horyzont pastwiska. Mieszkańcy zielonych łąk.
Nasbinals. W ciągu dnia, na jednym z przystanków poznaliśmy dwie holenderki Jet oraz jej mamę. Co ciekawe zanim rozpoczęliśmy rozmowę obie zastanawiały się z jakiego kraju pochodzimy z kolei ja z moim ojcem zastanawiałem się skąd pochodzi język, którym się posługiwały.
Główny kościół w Nasbinals. W Nasbinals spotkaliśmy ponownie holenderską parę. Wspólnie mieliśmy okazję oglądnąć mecz w piłce nożnej Brazylia - Holandia. Ostatecznie 3 : 0 dla pomarańczowych. A je w międzyczasie dowiedziałem się, że Jet pomimo swojego młodego wieku (21 lat) zwiedziła wiele egzotycznych krajów. Uczyła się przez rok w Kostaryce, brała udział w wolontariacie w Ugandzie, zwiedzała Indie, Nepal, Chiny a obecnie studiuje w Szkocji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz