poniedziałek, 12 stycznia 2015

13.07.2014 r. Nasbinals - St. Chely D' Aubrac . Dist: 17 km. Day #6

A tak wyglądał szósty dzień. Pomimo tego, że według przewodnika przeszliśmy 17 kilometrów, czuliśmy, że kilometrów musiało być więcej, gdyż dwie ostatnie godziny szliśmy w ulewie i pomyliliśmy drogę.



 Spacerując po zielonych pastwiskach.

Pomimo zamkniętych oczu zdjęcie zabawne. Fragment drogi nietypowy. Ponieważ rozpoczynał się od bramki z informacją od właściciela pola, że właśnie wchodzisz na teren prywatny,pamiętaj o zamknięciu bramki wejściowej i wyjściowej. Zdjęcia mówią resztę.
 Natura.

 W Aubrac.
 St. Chely D' Aubrac.
 Finał Mistrzostw Świata w piłce nożnej. Niemcy - Argentyna. 1 : 0.

czwartek, 8 stycznia 2015

12.07.2014 r. Aumont Aubrac - Nasbinals . Dist: 28 km. Day #5

Piąty dzień mojego Camino.

 Przydrożna kapliczka niedaleko La Chaze de Peyre.

 Autor.
 Dzisiejszy dzień prowadził przez sięgające po horyzont pastwiska. Mieszkańcy zielonych łąk.


 Nasbinals. W ciągu dnia, na jednym z przystanków poznaliśmy dwie holenderki Jet oraz jej mamę. Co ciekawe zanim rozpoczęliśmy rozmowę obie zastanawiały się z jakiego kraju pochodzimy z kolei ja z moim ojcem zastanawiałem się skąd pochodzi język, którym się posługiwały.
 Główny kościół w Nasbinals. W Nasbinals spotkaliśmy ponownie holenderską parę. Wspólnie mieliśmy okazję oglądnąć mecz w piłce nożnej Brazylia - Holandia. Ostatecznie 3 : 0 dla pomarańczowych. A je w międzyczasie dowiedziałem się, że Jet pomimo swojego młodego wieku (21 lat) zwiedziła wiele egzotycznych krajów. Uczyła się przez rok w Kostaryce, brała udział w wolontariacie w Ugandzie, zwiedzała Indie, Nepal, Chiny a obecnie studiuje w Szkocji.

czwartek, 1 stycznia 2015

11.07.2014 r. La Rouchet - Aumont Aubrac . Dist: 21,5 km. Day #4

Dziś czwarty dzień mojej francuskiej wędrówki Chemin de St. Jacques


Niebieskooki żebrak
Droga.
Przy jednym z przydrożnych krzyży.
Niezły bigos.
Już niedaleko...
Przy kościele St. Etienne w Aumont Aubrac ciekawe miejsce. Rene - prowadzi miejsce, które jest swoistym muzeum drogi św. Jakuba. Pod jednym dachem zebrał pamiątki ze swoich siedmiu pielgrzymek do grobu św. Jakuba. A przybyłych do jego izby pielgrzymów częstował kawą i herbatą. Jak się później dowiedzieliśmy mini muzeum pełni nieoficjalnie funkcję schroniska.
Jednym z elementów wystawy była mapa Europy oraz Świata na której pielgrzymi mogli wbić szpilkę z miejsca, z którego pochodzili.

Nawiązanie do filmu Braterstwo wilków (Le Pacte des Loups). Historia opisana w filmie przywołuje autentyczne wydarzenia kiedy z lat 1764-1767. Wtedy to to Bestiia z Gévaudan siała postrach wśród okolicznej ludności.

I na koniec widok z okna.